piątek, 26 lipca 2019

WEEKEND W ZDJĘCIACH | SANDOMEIRZ I KAZIMIERZ


Witajcie Kochani. Jak już wspominałam - poprzedni weekend spędziłam poza domem. I krótko mówiąc, był jednym z najwspanialszych w moim życiu. Docelowo plan był taki, aby dwa dni przeznaczyć na zwiedzanie Sandomierza. Koniec końców wylądowaliśmy w Sandomierzu oraz Kazimierzu - miastach królewskich. I choć obecnie znajdują się w dwóch różnych województwach, oba są położone nad Wisłą, są równie piękne, malownicze i przyciągają tłumy turystów. 

Na zwiedzanie Sandomierza przeznaczyliśmy ok. 6h. Założony plan został w prawie 100% wykonany. Ziedzanie rozpoczeliśmy od wejścia na 30-metrową Bramę Opatowską stanowiącą niegdyś część miejskiej fortyfikacji. Obecnie wieża stanowi punkt widokowy, z którego można podziwiać panoramę miasta i okolic. Cena normalnego biletu wejściowego to 6,00 zł.


/Brama Opatowska/


 
 
/Widoki z Bramy Opatowskiej/
  
Podążająć dalej w kierunku rynku ulicą Opatowską, mija się szereg straganów i sklepików z pamiątkami. Tak dochodzimy do Kamienicy Oleśnickich, będącej jedną z najlepiej zachowanych kamienic mieszczańskich. Pod kamienicą mieszczą się głębokie piwnice, kopane przez ówczesnych właścicieli ziem.

/Kamienica Oleśnickich/
Od ulicy Żydowskiej znajduje się wejście do Podziemnej Trasy Turystycznej. Wyzwanie stanowi przejście półkilometrowej długości labiryntu, wędrując w górę i dół na głębokości do 12 metrów pod ziemią. Ten podziemny tunel prowadzi przez korytarze i komory, które pełniły niegdyś rolę magazynów kupieckich. Pod ziemią zwiedza się z przewodnikiem - my wchodziliśmy z Panią, która ciekawie opowiadała historię tego miejsca. Czas takiego przejścia to ok. 45 min. Bilet za 13,00 zł.

Rynek w Sandomierzu ma formę prawie równobocznego placu w formie kwadratu (100x110m) i jest pochyły. W jego centralnej części znajduje się gotycki Ratusz (obecnie mieści się w nim Muzeum Okręgowe oraz USC) i m.in. studnia miejska. Rynek otaczają zabytkowe kamienice oraz lokale, w których można  coś zjeść i wypić.  



/Ratusz/

/Studnia miejska/
Z rynku przeszliśmy się ulicą Mariacką, na której znajdują się Pałac Biskupi (klasycystyczny budynek wzniesiony z materiałów pozyskiwanych z rozbiórki kościoła św. Marii Magdaleny i św. Piotra), Dawny Dom Księży Emerytów oraz barokowa Dzwonnica (wybudowana z kamienia, posiada trzy kondygnacje a każda z nich zwieńczona jest kamiennym, profilowanym gzymsem.

/Pałac Biskupi/


/Dzwonnica/

Na skrzyżowaniu Marciackiej z Katedralną mieści się Bazylika Katedralna, będąca głównym i największym obiektem sakralnym w diecezji sandomierskiej. 

/Bazylika Katedralna/

Kierując się następnie ulicą Długosza mijamy Dom Długosza oraz Collegium Gostomianum. Pierwszy obiekt jest gotyckim budynkiem powstałym z myślą o sprowadzonych do miasta księżach misjonarzach, którzy sprawowali posługę kapłańską w sandomierskiej kolegiacie. Obecnie mieści się tam Muzeum Diecezjalne. Natomiast Collegium jest jedną z najstarszych szkół średnich w Polsce.




/Dom Długosza/

 

Z Długosza przeszliśmy na ulicę Zamkową, na której znajduję się Zamek Kazimierzowki. Stanowi on obecnie siedzibę Muzeum Okręgowego. Cena biletu to 10,00 zł, jednak trafiliśmy na wstęp wolny dla zwiedzających. Niestety za późno dotarliśmy na miejsce.

Z zamku ulicą Krakowską przeszliśmy nad Bulwar Wiślany. To doskonałe miejsce odpoczynku, centrum informacji turystycznej. Podziwiać można wzgórze zamkowe oraz Wisłę a także udać się na rejs statkiem po Wiśle. 

 
Ulica Krakowska prowadzi w kierunku Wąwozu Królowej Jadwigi. To długi na ok. 0,5 km lessowy jar. Od ulicy Krakowskiej zmierzamy ku górze. Niestety, mimo iz jest on uważany za jeden z najpiękniejszych, ku mojemu zaskoczeniu nie jest tak atrakcyjnyy jak sobie to wyobrażałam. 

 



/Wąwóz Królowej Jadwigi/

Niemalże u wyjścia z wąwozu wzniesiony jest Kościół św. Pawła. Natomiast, podążając w dół ulicą Staromiejską mijamy Kościół św. Jakuba, obok którego znajduje się Winnica św. Jakuba



Na sam koniec zwiedzania przeszliśmy obok "Ucha Igielnego" czyli Furty Dominikańskiej. Jest to jedyna zachowana furta w murach obronnych Sandomierza.


Około 2h drogi od Sandomierza znajduje się Kazimierz Dolny. W ubiegły weekend odbywał się tam m.in. Festiwal Kazimiernikejszyn. Z tego względu, nie udało się nam na ten czas znaleźć planowanego noclegu, który to został oblężony przez turystów dużo wcześniej. 

W Kazimierzu było znacznie tłoczniej niż w Sandomierzu. Być może dlatego, że w zasadzie wszystko skupia się wokół rynku głównego. Jeśli byliście kiedyś tam, to wiecie co mam na myśli. Pogoda naprzemian się zmieniała - raz był upał, raz lał deszcz. Z tego względu też nie zagrzaliśmy długo tam miejsca. Pospacerowaliśmy centralnymi ulicami Kazimierza, kupiliśmy pamiątki. Udało nam się też wejść na Górę Trzech Krzyży oraz przejść się na ruiny zamku. To znacznie mniej niż możnaby zobaczyć, ale i pogoda i zgiełk ludzi nie wpływały na możliwość relaksującego odpoczynku.


/Góra Trzech Krzyży/




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz